Przejdź do treści

Trybunał Stanu dla "Frustrata" Komorowskiego?


Bronisław Komorowski podpisując wniosek o przeprowadzenie referendum ws. JOW-ów już pewnie widział oczami wyobraźni, jak 24 maja wyborcy Pawła Kukiza pędzą do urn, żeby na niego zagłosować. Rozczarowanie może być podwójne. Nie dość, że Kukiz już wcześniej wezwał swoich wyborców, aby nie głosowali na kandydata PO, to jeszcze okazuje się, że postanowienie o zarządzeniu referendum ws. JOW jest niezgodne z konstytucją i „może być podstawą do postawienia prezydenta przed Trybunałem Stanu”.

Referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych, gdyby je zarządzić, odbyłoby się z naruszeniem konstytucji – stwierdził w Radiu TOK FM dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodał też, że nawet jeśli referendum się odbędzie, będzie miało znaczenie polityczne, ale już nie prawne.

Agnieszka Ziółkowska i Marcin Gerwin z Pracowni Demokracji napisali w oświadczeniu, że złożenie przez kandydata PO postanowienia o zarządzeniu referendum ws. JOW-ów będzie niezgodne z konstytucją i „może być podstawą do postawienia prezydenta przed Trybunałem Stanu”.

„Prezydent Bronisław Komorowski złożył projekt nowelizacji Konstytucji, który, jeżeli zostanie przyjęty, będzie umożliwiał wprowadzenie JOW-ów. Samo jednak złożenie tego projektu nie oznacza jeszcze, że Konstytucja już została zmieniona – może to dopiero zrobić Sejm większością co najmniej 2/3 głosów oraz Senat bezwzględną większością głosów (art. 235 ust. 4 Konstytucji RP). Dopóki Konstytucja nie zostanie zmieniona, nie można – na podstawie art. 125 – zarządzać referendum w sprawie, która jest sprzeczna z jej brzmieniem” – napisano w oświadczeniu.

Przedstawiciele Pracowni Demokracji uważają również, że jeżeli Bronisław Komorowski złoży w Senacie postanowienie o zarządzeniu referendum, wówczas Senat powinien odmówić głosowania w punkcie, który dotyczy JOW-ów, bo nie ma do tego podstawy prawnej. I na tym nie koniec. Według Agnieszki Ziółkowskiej i Marcina Gerwina, złożenie postanowienia będzie działaniem niezgodnym z Konstytucją RP, ponieważ nie daje ona prezydentowi takich uprawnień. „W związku z tym można rozważyć, czy nie ma tu miejsca delikt konstytucyjny – naruszenie Konstytucji niebędące przestępstwem – które będzie mogło spowodować wszczęcie procedury postawienia prezydenta przed Trybunałem Stanu” – napisali w oświadczeniu.