Redakcja vod: Pan Prezydent Adamowicz ma rację. Trzeba ich koniecznie sprowadzić do Gdańska - dopiero wtedy będziemy nowocześni i postępowi. "Nigdy nie wiadomo, czy w takim dziecku imigrantów jest może przyszły noblista, wybitny pisarz, informatyk, naukowiec, rzemieślnik, mechanik. Każdy człowiek wzbogaca miasto!" - uważa Pan Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Poniżej pełny cytat z wypowiedzi Pana Prezydenta Adamowicza jakiej udzielił z okazji powołania tzw. Rady Imigrantów.
"Ratujemy w ten sposób honor Polski w oczach Europy i świata. My was, imigrantów, serdecznie witamy w Gdańsku, poznajcie nasze miasto, nas, szanujcie nasze obyczaje. Ale my też chcemy was poznać. Rada Imigrantów będzie doradzać całej administracji miejskiej, co jeszcze powinniśmy robić, abyście lepiej integrowali się w naszym mieście. Nie traktujemy was jako problem, tylko jako szansę dla Gdańska. Nie ma czegoś takiego, jak czysty Polak, czysty Litwin, czysty Niemiec. Te rasistowskie teorie już raz zbankrutowały, więc nie pozwólmy, aby się odtwarzały. Nie ma prawdziwych Polaków! Można zeskanować każdego z nas, i wyszedłby niezły przegląd “narodowościowej tablicy Mendelejewa”. To nas wzbogaca! Imigrantka i imigrant to jest szansa dla Gdańska! Nigdy nie wiadomo, czy w takim dziecku imigrantów jest może przyszły noblista, wybitny pisarz, informatyk, naukowiec, rzemieślnik, mechanik. Każdy człowiek wzbogaca miasto!"
Tymczasem wczoraj w Paryżu...
Imigranci, którzy uciekli ze zlikwidowanego obozu w Calais, tzw. Dżungli, starli się wczoraj między sobą na ulicach Paryża. Gangi czarnoskórych przybyszów z Afryki i śniadolicych Afgańczyków okładały się nawzajem kijami. Przechodnie pierzchali w przestrachu. Do regularnej wojny między uchodźcami we francuskiej stolicy doszło po tym, jak władze zlikwidowały potężny obóz w Calais. Gnieździło się tam około 10 tysięcy osób, które chciały przedostać się do Wielkiej Brytanii. Część uchodźców została ewakuowana przez władze w różne rejony Francji. Niektórzy zdecydowali się jednak szukać schronienia na własną rękę, deklarując, że ich plany dotarcia na Wyspy Brytyjskie są wciąż aktualne. Wielu ruszyło w kierunku Paryża. Już wcześniej na przedmieściach stolicy Francji powstało miasteczko z namiotów i tekturowych chatek. Dołączyły do nich setki imigrantów z Calais. W poniedziałek policja zdecydowała się na likwidację paryskiej Dżungli. Wczoraj brytyjski portal dailymail.co.uk poinformował o regularnej wojnie między uchodźcami na ulicach Paryża.
W pobliżu stacji metra Stalingrad, nieopodal dworca Gare du Nord grupy mężczyzn okładały się kijami, obrzucały się kawałkami drewna. Nigdy wcześniej do takich scen nie dochodziło we francuskiej stolicy - relacjonuje gazeta.
Zrozpaczeni są mieszkańcy, których domy znajdują się w pobliżu. Nikt z nas nie dopraszał się o imigrantów tuż pod naszymi drzwiami. Każdy na nich narzeka. Jeśli ci ludzie chcą jechać do Anglii, wyślijcie ich do Anglii - stwierdził jeden z paryżan.