Przejdź do treści

Dorota Kania UJAWNIA: Interesy Frasyniuka i tajemniczy były esbek. Kim jest Zdzisław Kmetko?



TV Republika "Koniec systemu" program Doroty Kani odc. 25 cz. 1 i 2  Frasyniuk i pieniądze dolnośląskiej "Solidarności" 

W swoim programie „Koniec systemu” na antenie Telewizji Republika, Dorota Kania przyjrzała się interesom Władysława Frasyniuka. Na początku lat 90. Władysław Frasyniuk założył firmę transportową. Jego wspólnikiem był Włodzimierz Mękarski, kolega z podziemia, po 1989 r. członek władz krajowych z Unii Demokratycznej, a później Unii Wolności. Kilka lat temu zrobiło się o nim głośno w związku z aferą hazardową – publicznie bronił jednego z jej bohaterów, Ryszarda Sobiesiaka. Mękarski od lat jest w branży hazardowej – był we władzach spółki Golden Play. Prowadził też wspólne interesy m.in z Sobiesiakiem i jego córką.

W trakcie programu pojawiło się nazwisko byłego esbeka, właściciela największej wrocławskiej firmy transportowej. 

– To gangster z urodzenia. Ma ścisk buldoga. Nie puści, dopóki nie dopnie swego. Ale zrobił wielką rzecz. Zbudował najsilniejsze chyba prywatne przedsiębiorstwo transportowe w Polsce. Kmetko jest świetnym biznesmenem – mówił w 1993 r. Władysław Frasyniuk.

Dawni działacze Solidarności nie potrafią wyjaśnić, z czego wynikało takie właśnie podejście Frasyniuka. 

– Jestem zdumiony tą fascynacją, przecież wszyscy w podziemiu wiedzieli, że Kmetko został faktycznie wydalony z SB – mówi dr Tomasz Wójcik.

Kim jest Zdzisław Kmetko?

Wstąpił do SB w 1979 r., po ukończeniu wydziału melioracji wrocławskiej Akademii Rolniczej. Odszedł ze Służby w 1984 r., już po zakończeniu śledztwa i postępowania dyscyplinarnego w związku z ciężkim pobiciem na komendzie milicji motorniczego Andrzeja Wypycha, działacza podziemia. Sprawa trafiła do prokuratury, zostało wszczęte śledztwo i postępowanie dyscyplinarne. W grudniu 1983 r. sąd uznał, że czterech funkcjonariuszy SB (wśród nich Kmetko) jest winnych pobicia Andrzeja Wypycha, jednak warunkowo umorzono postępowanie. Jedyną karą był okres próby – jeszcze przed jego zakończeniem Kmetko odszedł z SB. – Na otarcie łez dali mu szklarnię, którą Józef Pinior kupił za część pieniędzy Solidarności, pochodzącą ze słynnych 80 mln wypłaconych tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego – mówi dr Tomasz Wójcik. Kmetko dostał w dzierżawę szklarnię po tym, jak Józef Pinior został aresztowany przez SB i znaleziono przy nim dokumenty dotyczące zakupu nieruchomości. Działka z kompletnie zdewastowaną szklarnią wróciła do „S” dopiero w latach 90. Ostatnio znów zrobiło się o Kmetko głośno z związku ze śledztwem dotyczącym oszustwa i wyłudzenia przez niego co najmniej 120 mln zł poprzez niepłacenie podatków i składek ZUS.

O przemianie Frasyniuka z legendy „Solidarności” w jej anty-legendę w rozmowie z Dorotą Kanią opowiadał Adam Borowski. 

- Poznałem Władysława Frasyniuka w łęczyckim więzieniu w 1984 roku. Siedziałem z nim przez kilka miesięcy ale oczywiście jego legendy i działalność znałem doskonale, pamiętałem chociażby jego przywództwo podczas legendarnego strajku we Wrocławiu, gdy miasto to było jedno z najsilniejszych ośrodków strajkowych.  [...] To był najdzielniejszy z dzielnych ludzi. Jego niezłomna postawa i sposób zachowania bardzo mi imponowały. Miał ponad 2 tys. raportów – tyle razy złamał regulamin więzienia – nawet najpoważniejsi więźniowie tyle nie mieli. Miał też kilkanaście raportów o użyciu przemocy fizycznej wobec niego, jeśli dochodzi do sporządzenia raportu to znak, że więzień został bardzo dotkliwie pobity – nie mam tu na myśli kilku ciosów tylko duży uszczerbek na zdrowiu.  [...]Był najdzielniejszym przywódcą nie tylko w podziemnym Wrocławiu ale również w więzieniu. - mówił na antenie Telewizji Republika Borowski.

Frasyniuk szybko stał się człowiekiem biznesu, wszedł do świata wielkiej polityki. 

- Frasyniuk stał się człowiekiem biznesu, bo wszedł do pierwszego sejmu ale do drugiego już nie kandydował bo uznał, że jego misja się skończyła. On zawsze marzył o swojej firmie transportowej, wiec to nie było nic nadzwyczajnego.  [...] Przebywając w więzieniu staliśmy się przyjaciółmi i nigdy nie wystąpiłbym przeciwko niemu – do czasu. W momencie, w którym Frasyniuk wezwał do obalenia rządu, na który głosowałem, zdecydowałem się, że wystąpię przeciwko niemu, ponieważ nie mogę tolerować takiego zachowania.  [...] Ogromna część społeczeństwa miałaby zostać obalona przez ulicę – to ten moment, w którym milczeć nie mogę – podkreśla Adam Borowski.

  

--------------------------------------------------------------------------------

Więcej na ten temat w „Gazecie Polskiej” oraz „Gazecie Polskiej Codziennie”.

Materiał dotyczący Władysława Frasyniuka ukazał się w programie „Koniec systemu”, który jest emitowany w każdy wtorek o g. 21.30 na antenie Telewizji Republika – powtórki środa o 11.20 oraz sobota 9.20. Archiwalne odcinki tego programu można obejrzeć na Facebooku na stronie Koniec Systemu.