Przejdź do treści

'Nie ma nas'...(We are not) Leszek Długosz


Któż to tak się zapamiętał

Że zapomniał o nas samych? ...

Zawieruszył się, odwrócił, któż to tak? ...

— Tak to my ... i choć siedzimy — tak naprzeciw ... lecz

Nie ma nas już, przecież ... nie ma nas!

— Jesień liśćmi zasypuje już wąwozy

A na smyczy, zobacz, przy niej biegnie lis

— Jeszcze moglibyśmy razem

W złote — rude krajobrazy

Jeszcze za nią się przemykać

Jeszcze słuchać tej muzyki, którą gra ...

— Ale nas już dawno nie ma ...

Ani tu i ani tam ...

Tylko — skąd się wije, skąd pamięta

Taka melodyjka ćwierć — piosenka

Co tak podpowiada, wciąż tłumaczy? ...

Że to wszystko mogło ...

Mogło być inaczej? ...

I w zdumieniu rosną cienie na werandzie

Wiklinowym, za nas — nagle — westchnął stół ...

— Taka cisza, taka chwila, tak naprzeciw i ...

Niby razem ... ale przecież — nie ma nas

I są miejsca i są rzeczy — spójrz — te same

Biegną schody do ogrodu — jak co dnia!

— Jeszcze przecież na nich trwamy

Tylko — jakże nie ci sami!

Raczej — bardziej z przypomnienia

Coraz więcej w nas milczenia

Nie ma nas!

Sam się dziwisz, mówisz — szkoda ...

Że to już ... i że aż tak? ...

Tylko — skąd się wije, skąd pamięta

Taka melodyjka ćwierć — piosenka

Co tak podpowiada, wciąż tłumaczy? ...

Że to wszystko mogło ...

Mogło być inaczej? .