Przejdź do treści

Dorota Kania ujawnia: Ludzie Laska zaczęli sypać. Tak komisja „badała” katastrofę smoleńską



W najnowszym odcinku programu „Koniec Systemu” Dorota Kania dotarła do członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która zajmowała się wyjaśnianiem katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.  Po siedmiu latach od katastrofy smoleńskiej na jaw nadal wychodzą szokujące fakty dotyczące ekspertów z Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. W rozmowie z Dorotą Kanią ludzie ci ujawnili, co działo się po katastrofie i jak przez kolejne lata, poprzez umiejętną propagandę medialną, władze przekonywały Polaków, że rząd powadzi intensywne działania, by wyjaśnić katastrofę. „W rzeczywistości nie zrobiono nic, a głównym motorem zakłamywania rzeczywistości był Maciej Lasek” – twierdzą informatorzy. Już w pierwszych dniach po katastrofie prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku było wiadome, że nasze władze dogadały się z Rosją. Pierwszym sygnałem było niedopuszczenie nas do wraku maszyny i blokowanie prowadzenia badań. Nie mieliśmy możliwości wglądu w podstawowe dokumenty i wyniki badań przeprowadzonych przez Rosjan – mówi jeden z członków Komisji ds. Wyjaśnienia Wypadków Lotniczych pod przewodnictwem Macieja Laska. Jak dodaje, komisja również „nie została dopuszczona do oblotu miejsca zdarzenia i analizy działania systemu nawigacyjnego”. Utajnienie przez Rosjan tych danych ma na pewno związek z przyczynami tragedii. Rosjanie chcieli to ukryć a polski rząd im w tym pomagał – mówił w programie Doroty Kani „Koniec Systemu”.

 

Propagandowy Zespół Macieja Laska: Powołany w kwietniu 2013 r. zespół Macieja Laska miał zajmować się wyjaśnianiem opinii publicznej materiałów dotyczących katastrofy smoleńskiej. W tym celu organizowano konferencje prasowe, uruchomiono także specjalną stronę internetową. W rzeczywistości zespół zajmował się przedstawianiem rosyjskiej wersji katastrofy i walką z Antonim Macierewiczem i kierowanym przez niego Zespołem Parlamentarnym ds. Wyjaśnienia Przyczyn Katastrofy w Smoleńsku.

 Wiceszef MON Michał Dworczyk pytany o ataki na ministra Antoniego Macierewicza, który wielokrotnie wskazywał na rażące nieścisłości w wynikach prac zespołu Macieja Laska podkreśla, że dawno przekroczono w tej kwestii pewne granice. Trudno nie odnieść takiego wrażenia, że jest to próba obrony przez atak. Próba ataku prewencyjnego. Mamy do czynienia z szerszym problemem. Platforma Obywatelska nie radzi sobie z odpowiedzią nawet na najprostsze pytania, czy to w sprawie wieku emerytalnego, czy w sprawie 500 plus, czy też w sprawie imigrantów. Pogubili się politycy PO i co chwilę zmieniają zdanie. Robią sobie już z tego żarty nawet dziennikarze z mediów zazwyczaj przychylnych tej partii. Jest próba ataku i straszenia PiS-em. Platforma próbuje odwrócić uwagę od tego, że nie ma programu. Krytykowanie działań rządu to prawo opozycji, ale gdzieś powinna być granica, granica, po której zaczyna się szkodzić Polsce i ostatnio mam wrażenie, że w wielu wypowiedziach koleżanki i koledzy z PO tę granicę przekroczyli – mówił na antenie Telewizji Republika wiceszef MON Michał Dworczyk. 

Materiał dotyczący działań Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych po katastrofie smoleńskiej ukazał się w programie „Koniec systemu”, który jest emitowany w każdy wtorek o g. 21.30 na antenie Telewizji Republika – powtórki środa 11.20 oraz sobota 9.20. Archiwalne odcinki tego programu można obejrzeć na Facebooku na stronie Koniec Systemu.

Więcej na ten temat również w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.