Przejdź do treści

WYWIAD Z CHULIGANEM „Dziś ubecy mają media, już nie muszą łamać kości”



Nic bardziej nie wyprowadza z równowagi „Gazety Wyborczej”, niż fakt, że tysiące zwykłych chłopaków z osiedli noszą dziś patriotyczne koszulki. To spełnienie jej najgorszego koszmaru o faszystowskich bojówkarzach, a najbardziej niepokoi ją to, że nie rozumie, jak do tego doszło. Kluczową rolę w tej sprawie odegrał Tadek Polkowski – tak o gościu programu „Wywiad z chuliganem” mówi jego autor Piotr Lisiewicz. Na czym polegała szczególna rola rapera Tadka Polkowskiego w procesie uświadamiania sobie przez polską młodzież własnej tożsamości, w budzeniu zainteresowania polską historią?

- Tadek Polkowski był wiarygodny w oczach chłopaków z dzielnic i osiedli, którzy nigdy nie uwierzyliby żadnemu politykowi czy artyście znanemu z telewizji – mówi Lisiewicz.

Tymczasem Tadek współtworzył hip-hopowy zespół „Firma”, który był współtwórcą osiedlowej ideologii, łącznie z jednym z najbardziej popularnych, niecenzuralnych, antypolicyjnych sloganów. Tadek, syn poety Jana Polkowskiego, opozycjonisty z czasów komunizmu, wraz z dojrzewaniem i pogłębianiem wiedzy o mechanizmach rządzących systemem wzbogacił przekaz „Firmy” – do kontestacji policyjnego bezprawia doszły opowieści o polskiej historii, patriotyzm i antykomunizm. One zdominowały późniejszą, solową już twórczość Tadka Polkowskiego. Kluczowa była płyta „Niewygodna prawda” z 2012 r. Tadek jako pierwszy rapował o Żołnierzach Wyklętych, Ince, rotmistrzu Pileckim. Piosenki miały miliony odtworzeń na YouTube. Ale nie ograniczał się do opowieści o historii, pokazywał jej kontynuację w III RP. W piosence o Ince padły słowa:

Pod Twój pomnik przyprowadzę, swoich ludzi, swoje dziecko

Jeśli będę bał się walczyć, popatrz w oczy mi Ineczko

Dzisiaj kłamią by nas zniszczyć, rozkradają polskie włości

Dziś ubecy mają media, już nie muszą łamać kości

Dziś bogactwo i pozycja są polisą bezkarności

Niech wyklęci wstaną z grobów, wskażą drogę do wolności

Efektem popularności piosenek wśród młodzieży stały się m. in. szkolne gazetki o Żołnierzach Wyklętych. Jak wspomina Tadek, nierzadko z jego piosenek dowiadywali się o nich nie tylko uczniowie, ale i… nauczyciele historii. W utworze o rotmistrzu Pileckim pytał, w imieniu swojego pokolenia:

Czemu mnie o Tobie w szkole nie uczyli?

Ktoś bardzo nie chce, by w tym kraju ludzie dumni byli! Czas byśmy wreszcie grzech niewiedzy zmyli, to my, młodzi Polacy, przed Tobą czoła chylimy!

W programie Tadek Polkowski opowiada także o kłamstwach i manipulacjach mediów na jego temat. Portal Pudelek podał, a inne media rozpowszechniły jego rzekomą wypowiedź, jakoby wstydził się swoich dawnych występów w „Firmie”. - Pudelek podał kłamliwy, wymyślony cytat, którego w ogóle nie było – mówi Tadek. Jak w taki razie ocenia swoją dawną twórczość? Jak mówi, jako młodzi raperzy wraz Popkiem (tak, tym samym) i Bosskim Romanem w dość prosty sposób postrzegali rzeczywistość, jednak opowieści o nadużyciach policji, do której trafiło wielu dawnych esbeków, były prawdziwe. Miała ona poczucie bezkarności, szczególnie gdy biła młodych chłopaków, którym nikt nie uwierzy i którzy nie mają znajomych w mediach. - Podam przykład chłopaka, który został adwokatem. Jeszcze w czasie studiów uważał nas za oderwanych od rzeczywistości. Jak już został adwokatem, to po jakimś czasie powiedział, że chętnie nagrałby z nami kawałek – widząc co się dzieje w sądach, prokuraturze i policji – wspomina Tadek. Czy jego obecna twórczość to kontynuacja dawnej, czy przemiana, jak schematycznie opisują mainstreamowe media? Zdaniem Tadka i jedno, i drugie po trochu. - Jeśli ktoś nie ma żadnych krytycznych uwag i nie naniósł by jakichś poprawek na swoją działalność sprzed 15 lat, zwłaszcza jeśli była ona burzliwa i bogata, to znaczy że albo wtedy był geniuszem, albo dzisiaj jest imbecylem – stwierdza.