Przejdź do treści

Czas obłąkanych | Głos Wodza | 2023-09-07

2023-09-07 – „Czas obłąkanych” – Głos Wodza

 

W mieście włoskiej motoryzacji – Turynie, na bramkach jednej z autostrad, policyjny patrol złożony z trzech funkcjonariuszy usiłował zatrzymać handlarza narkotyków; przestępcę pochodzącego z Senegalu. Stróży porządku otoczyło pół setki innych imigrantów, po czym pobito mundurowych i skopano ich po twarzach. Tytuł prasowy „La Stampa” przytacza przy tej okazji słowa pana Pietra Di Lorenzo, sekretarza generalnego turyńskiego oddziału związku zawodowego policjantów Italii, który napomyka, że opisany rejon nazywany jest przez mundurowych „Dzikim Zachodem”, podobne akcje dzieją się tam od pewnego czasu, a policja jest bezsilna. Nieźle, prawda? Osoba funkcyjna jawnie mówi, że formacja siłowa straciła panowanie od obszarem swojej odpowiedzialności. Jak mają czuć się obywatele płacący podatki na utrzymanie organu, ponoć zapewnianiającego im bezpieczeństwo?

Do akcji medialnej wkroczył pan Valerio Lomanto, szef jednej z dzielnic Turynu, który otwartym tekstem ogłosił, że arterie muszą być patrolowane przez wojsko, ponieważ dotychczas drogi te kontroluje nigeryjska mafia. Dziwny to kraj, w którym politycy sami domagają się wojska na ulicach, nieprawdaż?

Przenieśmy się teraz nad Wisłę, gdzie zachowania oficjeli potrafią wprawić w zdumienie nawet tak starych cyników, jak autor niniejszego felietonu. Pamiętacie Państwo późne lato 2021 roku, kiedy połączone siły Straży Granicznej, Policji i Wojska Polskiego broniły rubieży naszego państwa przed wdarciem się kohort śniadolicych najeźdźców, sterowanych przez Białorusinów? Cóż wtedy wyczyniali opozycyjni parlamentarzyści? Jeden biegał z niebieską torbą, dwóch innych nosiło posiłki, a następni próbowali zastraszyć mundurowych, wymachując jakimiś legitymacjami. Wszystko to odbywało się w świetle reflektorów i kamer jednej ze stacji telewizyjnych. Znajdźcie podobny przykład zachowania włoskich polityków! Gdyby tam ktokolwiek zrobił coś takiego, wówczas byłby na zawsze skończony w życiu publicznym. Jak nazwać inaczej to, co dzieje się u nas, jeśli nie „czasem obłąkanych”?

Zapraszam Państwa do wysłuchania mojej gawędy…