Redakcja vod: jest 22 czerwca 2011 roku. Premier Donald Tusk bierze udział w typowej dla rządów PO "ustawce medialnej". Z zaproszonymi wcześniej dzieciakami gra w piłkę na stołecznym stadionie Agrykoli. "Przypadkowo" zgromadzone ekipy "zaprzyjaźnionych" z władzą mediów mają jedno ważne zadanie - zarejestrować ten rozkoszny obrazek i pokazać Polakom, jaki fajny jest ten Premier. Nagle ta przygotowana propagandowa akcja przeradza się w koszmar... Pojawia się zorganizowana grupa kibiców Legii. Skandują "Donald Matole Twój rząd obalą kibole", "Zamiast zająć się drogami kopiesz piłkę z dzieciakami", "Cała Polska z Was się śmieje, gdzie są drogi i koleje", krzyczą "Strzelcie gola matołowi", "Nie podawaj do matoła", mają transparenty itd.itp. Wszystko bezradnie obserwuje zdezorientowany rzecznik Graś. Nikt nie wie co zrobić, jaką podjąć decyzję? Czy wezwana policja ma "zająć" się kibicami? Funkcjonariusze BOR przyglądają się grupie kibiców, która skanduje: "W godzinach pracy, nie grają w piłkę Rodacy". Piknikowy nastrój za przeproszeniem szlag trafił. Dodatkowo to wszystko trwa, bo przecież mecz, a schować się nie ma gdzie, nie ma jak uciec. Pozostaje odejść ze zwieszoną głową. Ale to nie jest koniec tej historii. Grupie kibiców przewodził Piotr "Staruch" Staruchowicz. I dlatego później ciąg dalszy nastąpił...
Oczywiście, że redakcja nie bierze odpowiedzialności za ten absurdalny i niemający żadnego uzasadnienia wywód, a podobieństwo pokazanych na filmie osób do postaci powszechnie znanych z rzeczywistości jest wyłącznie złudzeniem. Medycyna zna takie przypadki - nie wierzysz? Zapytaj lekarza, lub farmaceutę:)