Przejdź do treści

To meksykańscy żołnierze ostrymi narzędziami zaatakowali nieuzbrojonych kibiców Ruchu



Meksykanin uderzył w twarz polską dziewczynę, która odepchnęła go, gdy próbował ją obmacywać. W jej obronie wystąpił kibic Ruchu, którego Meksykanin dźgnął nożem – to od tego, według relacji świadków, do których dotarł portal Niezależna.pl, zaczęła się awantura na gdyńskiej plaży, którą prorządowe media przedstawiają jako wywołaną przez „kiboli”.

Jak ustalił portal Niezależna.pl, to nie Polacy rozpoczęli zadymę, a grupa kilkunastu pijanych meksykańskich marynarzy, uzbrojonych w ostre narzędzia, w tym noże, a także butelki. Na miejscu był Ryszard Sadłoń, chorzowski radny z klubu „Wspólny Chorzów”, kibic Ruchu. Jak mówi, przypisywanie uczestnikom starć rasistowskich motywów to kompletna bzdura. Tak się złożyło, że była to akurat godzina zbiórki kibiców Ruchu. – Kilkunastu Meksykanów ruszyło na kibiców z ostrymi narzędziami i butelkami, bo myśleli, że jest ich mało. Do tego kibice nie mieli żadnego uzbrojenia. Przeliczyli się, bo kibice akurat się zbierali i było co raz więcej. Każdy kto zna kibiców wie, jak podziałała na nich wieść, że kolegę trafiono nożem, rozrywając mu wnętrzności. Nawet chuligani chodzący na mecze uznają za honorowe walki bez użycia niebezpiecznych narzędzi – opowiada radny Ryszard Sadłoń.

- Nasi też nie byli bez winy. Natomiast wersja podana przez media to jakaś fantastyka – mówi jeden z kibiców Ruchu. – Informacje, jakie dotarły do nas w czasie meczu z loży VIP, to kuriozum. Opowiadano o 3-godzinnej bitwie, podczas gdy zadyma trwała około kwadransa. Panikę wywołały komunikaty podawane przez megafony o ewakuacji plaży. Ludzie specjalnie przeciwko niej nie protestowali, bo akurat schowało się Słońce – mówi radny Sadłoń.

– Przecież kibice i Meksykanie zgodnie leżeli wcześniej przez wiele godzin na plaży. Nikt nikogo nie zaczepiał, jedni i drudzy pili piwo. Zapewne niektórzy wypili go za dużo – tłumaczy.

Meksykańscy żołnierze wypili go tyle, że zaczęli zaczepiać polskie dziewczyny, w sposób mało wyszukany. – Jedna z nich odepchnęła molestującego ją marynarza, na co ten uderzył ją w twarz. Jeden z kibiców ruszył na niego. W czasie starcia Meksykanin dźgnął go czymś ostrym. Kibic trafił do szpitala - opowiada nam inny świadek wydarzeń. Także drugi z kibiców trafił tam trafiony ostrym narzędziem. Meksykanie z wojskowej szkoły morskiej nie byli więc bezbronnymi ofiarami, a pijanymi ludźmi szkolonymi na co dzień do walki. Według rozmówców portalu Niezależna.pl, wcześniej po pijaku rozrabiali w Szczecinie. Tymczasem w prorządowych mediach wyglądało to całkiem inaczej. „Miało dojść najpierw do wyzwisk, do jakiejś ogromnej szamotaniny. Ci Meksykanie próbowali się ratować” – opowiadał reporter TVN24 Maciej Cnota.

Film: bójka na plaży w Gdyni kibice Ruchu Chorzów - marynarze z Meksyku 05 opublikował Estera Applebaum