Przejdź do treści

Stypa u Sławomira Nowaka


Koniec kariery politycznej Sławomira Nowaka tuż tuż (?). Polityk już parę razy obiecywał, że odejdzie, ale jak dotąd najwyraźniej jakoś nie było mu po drodze... Po naszej publikacji przestał być członkiem klubu PO. Obiecał, że mandat poselski złoży 2 stycznia i wszystko wskazuje na to, że tak się stanie. W związku z odejściem z polityki oraz 40. urodzinami posła, urządzona została okolicznościowa impreza, którą media określają mianem „stypy u Nowaka”. Pożegnalne przyjęcie nie miało miejsca w ulubionej niegdyś restauracji Nowaka. „Sowa i przyjaciele” poszła w odstawkę. 40-stka Sławomira Nowaka i pożegnanie z polityką odbyło się w prezydenckiej rezydencji Belweder przy ulicy Klonowej dnia 16 grudnia. Na imprezkę przyjechało doborowe towarzystwo. Jak opisuje „Wprost” pojawili się tam m.in.: Roman Giertych z małżonką, Michał Kamiński, Radosław Sikorski z żoną, Andrzej Biernat – sekretarz generalny PO, Jacek Rostowski, Igor Ostachowicz – b. doradca Tuska, Sławomir Neumann – wiceminister zdrowia, Rafał Baniak – wiceminister skarbu państwa. Jak opisuje gazeta Nowak jako prezent dostał znak drogowy z ograniczeniem prędkości do czterdziestu kilometrów na godzinę oraz gadżet elektroniczny. „Zrzutka wynosiła 50 zł” – czytamy na wprost.pl. Na imprezie pojawili się również przedstawiciele mediów: Janina Paradowska z „Polityki” oraz Paweł Siennicki – redaktor naczelny „Polska the Times”. Ta pierwsza mimo uporu z jakim broniła Nowaka nie została najwyraźniej przyjęta zbyt miło. „Nikt jej nie żegnał przy drzwiach, nie odprowadził, mimo późnej pory. Wychodziła samotnie z czerwoną torebką i pod czerwonym parasolem, podążając za dwoma politykami PO, którzy nie zwracali na nią uwagi” – opisuje Wprost. Na „stypie” pojawił się również Radosław Sikorski z żoną Anne Applebaum. „Na prywatną imprezkę oczywiście przyjechał służbową limuzyną, a nie własnym autem. Samochód z BOR-owcami cały czas oczekiwał na marszałka i jego małżonkę” – podaje gazeta. Skromnie – w porównaniu z marszałkiem – wyglądał transport Jacka Rostowskiego. Przyjechał i odjechał miejską taksówką. Incognito starał się być Igor Ostachowicz, który wchodząc do hotelu Belweder ukrywał się pod parasolem. Impreza nie należała do najbardziej udanych - opisuje Wprost i dodaje, że przed północą na sali została już tylko najbardziej rozrywkowa frakcja sejmowa PO, która pokonała nawet znanego z dużych imprezowych możliwości Michała Kamińskiego. "Ten trafił do drzwi wyjściowych tylko dzięki pomocy kolegi". Przypomnijmy, że Sławomir Nowak jeszcze w czerwcu obiecał zrzec się mandatu, ale ostatecznie zapowiedział, że odda go dopiero w 2015 r. Po publikacji portalu niezalezna.pl przestał był członkiem klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. 16 grudnia 2014 r. Sławomir Nowak stał się „posłem niezrzeszonym. Czy odszedł na własne życzenie, czy został z klubu PO w końcu wyrzucony? Nie wiadomo. Władze PO nie komentowały tej sprawy. Były minister 27 listopada, po tym jak został skazany za sfałszowanie pięciu oświadczeń majątkowych - ponowił swoją obietnicę, a i władze PO zapewniały, że odejdzie z klubu. Musieliśmy na to jednak czekać kilka miesięcy, w ciągu których, mimo braku poselskiej aktywności regularnie pobierał wynagrodzenie. Jak ustalił portal niezalezna.pl, Sławomir Nowak zadeklarował kancelarii Sejmu, że mandat złoży... ale dopiero w 2015 r. Data odejścia z funkcji posła na Sejm RP, jaką wpisał w formularzu, to 2 stycznia. Stypa potwierdza tylko nieuniknione. Odejście Nowaka na dobre.