Przejdź do treści

Dlaczego oni nam to robią?:)))


Po nieprawdopodobnej końcówce Polska ostatecznie wygrała z Białorusią 31:30. Po meczu obrotowy polskiej reprezentacji Bartosz Jurecki powiedział: "Nie wiem, co powiedzieć. Chyba byliśmy nieodpowiedzialni. Zamiast mecz kontrolować, prowadzić kilkoma bramkami, to robimy jakieś szopki. Zamiast grać twardo w obronie, puszczamy rzucających bez kontaktu. W ataku też sporo przestrzeliliśmy. Ale na koniec szczęście uśmiechnęło się do nas. Może to jakiś sygnał dla nas, żebyśmy je zaczęli szanować. I swoje kości. Co prawda wolę grać tak jak dzisiaj i wygrać, niż tak jak z Francją pięknie i stracić dwa punkty. Już taką niestety jesteśmy drużyną, że nie potrafimy spokojnie wygrywać. Cieszy to, że potrafiliśmy podnieść się z kolan i grać do końca." Mariusz Jurkiewicz (rozgrywający reprezentacji Polski, strzelec decydującego gola): "To nie była wymarzona sytuacja do rzutu. Zobaczyłem, że na ułamek sekundy Białorusini się rozstąpili, i rzuciłem. Całe szczęście, że się udało, bo pewnie w szatni miałbym ciężką sytuację. Cieszę się, że udało nam się uciec z bagna, w które sami się wpakowaliśmy. Białorusini mieli w końcówce mecz pod kontrolą, my biegaliśmy już praktycznie na oparach, ale na szczęście nam się udało odwrócić losy spotkania." Piotr Wyszomirski (bramkarz reprezentacji Polski): "Gdyby Hitchcock robił film, toby nas do niego zaangażował jako aktorów. Jesteśmy chyba mistrzami horrorów. Piękne jest to, że walczymy do ostatniej sekundy. Ławka cały czas "żyje", pomaga chłopakom na boisku. W tym tkwi siła tej drużyny."

Następny mecz Polacy grają we wtorek ze Szwecją o 20.15.