Przejdź do treści

"Dajmy broń Ukrainie" mówi Tomasz Sakiewicz podczas protestu w Kanadzie



Redakcja vod: film nr 1 prezentuje polski karabin MSBS-5.56. (MSBS Assault Rifle) Gdyby Ukraińcy mogli dostać choćby taką broń... Film nr 2 "Fabryka Broni Łucznik". Nowa siedziba to najnowocześniejszy tego typu obiekt w UE. Na cały kompleks składają się m.in. hale produkcyjne, laboratoria oraz strzelnica. Do nowego zakładu zakupiono nowoczesny park maszynowy i wprowadzono nowe technologie. Realizacja inwestycji kosztowała 103 mln zł.

Wczoraj pod parlamentem Kanady odbyła się demonstracja pod hasłem „Ukraina nie była pierwsza – kto następny?”. Inicjatorem manifestacji był Klub „Gazety Polskiej” z Ottawy. Do zebranych przemawiał redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Przedstawiamy treść przemówienia:

Szanowni Państwo,

Na Ukrainie codziennie giną dziesiątki ludzi. Wojna zamieniła się w otwarta agresję Rosji wobec państwa, którego naród pół roku temu wybrał niepodległość.

Agresja Rosji na Ukrainę nie jest pierwsza akcją militarną Moskwy mającą miejsce w ostatnich latach. W 2008 r. rosyjskie czołgi wjechały na teren Gruzji próbując obalić tamtejsze rządy i podporządkować sobie cały kraj. Skończyło się tylko na zagarnięciu części jego terytorium. Kreml został powstrzymany dzięki międzynarodowej akcji, przede wszystkim dzięki zdecydowanemu ruchowi pięciu przywódców Europy Środkowej przywiezionych do Tibilisi przez polskiego prezydenta. Moskwa zobaczyła, że w środku Europu wyrasta jej wielka siła zdolna powstrzymać imperialne zapędy Kremla. Tą siłą było porozumienie stu milionów ludzi mających różnorodną kulturę, szacunek do własnej tradycji a przede wszystkim, które kiedyś potrafiły razem współdziałać przeciwko najeźdźcom ze wschodu. Nic też dziwnego, że główny zwolennik tego porozumienia prezydent Polski Lech Kaczyński stał się dla Moskwy śmiertelnym zagrożeniem.

10. Kwietnia 2010 r. został wciągnięty w śmiertelną pułapkę. Wraz ze stoma przedstawicielami polskiego państwa chciał uczcić pamięć pomordowanych na terenie Rosji tysięcy polskich oficerów. W wyniku rosyjskich knowań został niemal całkowicie pozbawiony niezbędnych w takiej sytuacji środków bezpieczeństwa. Jak wykazały badania niezależnych naukowców samolot z polską delegacją eksplodował tuż nad ziemią. Rosjanie przejęli czarne skrzynki i wrak samolotu. Polacy do tej pory, mimo upływu czterech lat, nie mogą ich odzyskać. Ciała naszych przywódców profanowano, a rodziny próbowano zastraszać. Przypomina się tutaj tragedia malezyjskiego samolotu gdzie w wyniku ataku rosyjskich terrorystów działających na Ukrainie zginęło prawie 300 osób.

Dzisiaj nie można już dłużej czekać. Trzeba zatrzymać rosyjski imperializm, póki wojna nie ogranie kolejnych państw. Rosję należy całkowicie izolować od normalnego świata do momentu gdy zaprzestanie agresji. Ukrainie trzeba dostarczyć realną pomoc materialną i militarną. Dajmy im pieniądze i broń by mogli obronić nas wszystkich przed kolejna światową tragedią.