Przejdź do treści

Ścigani za protest przeciwko Baumanowi...


Redakcja vod: Białoruś? Nie, to jest POlska Tuska...

Info za Niezalezna.pl autor: Magda Piejko.

Dwadzieścia dwie osoby, które rok temu pod Teatrem Współczesnym we Wrocławiu protestowały przeciwko publicznym wystąpieniom byłego stalinowca, majora KBW, a dzisiaj profesora socjologii Zygmunta Baumana, zostały zaocznie skazane na kary pieniężne. Wszyscy odwołali się od wyroku – we wrocławskim Sądzie Rejonowym odbyła się pierwsza rozprawa w tej sprawie.

„Z radością informujemy, że do grona Gości Festiwalu Dialog – Wrocław dołączył wybitny socjolog, myśliciel i błyskotliwy krytyk współczesności prof. Zygmunt Bauman; Prof. Bauman wraz z Magdaleną Środą, Agnieszką Kozłowską-Rajewicz i Jackiem Żakowskim weźmie udział w debacie „O brunatnej Polsce”, która 18 października o godz. 15.00 rozpocznie się na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego” – tak wystąpienie byłego majora KBW anonsowali organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego.

W proteście przeciwko temu wystąpieniu wzięli udział członkowie, sympatycy i wolontariusze stowarzyszenia „Odra-Niemen”, którzy przed wejściem do teatru w milczeniu trzymali w rękach wizerunki dwunastu zamordowanych przez KBW Żołnierzy Wyklętych.

Na placu przed teatrem w innej pikiecie protestowali także członkowie ugrupowań narodowych, którzy przynieśli ze sobą transparent „Wszechpolski Wrocław nie dla czerwonych szmat”.

Były to dwie różne spontanicze pikiety.

Żaden z przesłuchiwanych podczas rozprawy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Protestujący zeznali, że nie słyszeli komendy ze strony policjantów nawołujących ich do opuszczenia miejsca, zeznali też, że już po kilku minutach otoczył ich kordon policji. Policjanci kazali im zająć miejsca w więźniarce, którą przewieziono ich na komisariat w celu złożenia wyjaśnień.

– Ze strony policjanta usłyszałam jedynie komendę „Wszystkich z portretami do więźniarki” – zeznawała jedna z uczestniczek protestu Justyna Ostrowska, która wówczas była w 27. tygodniu ciąży.

Protestujący zostali zaocznie skazani na kilkuset złotowe kary z art. 50. Kodeksu wykroczeń mówiącym o karze za nie opuszczenie „zbiegowiska publicznego pomimo wezwania”. Protestujący odwołali się od tej decyzji.

– Zapraszanie do miast takich ludzi jak mjr Zygmunt Bauman jest pluciem na pamięć ofiar komunizmu – mówił podczas rozprawy student, jeden z członków Młodzieży Wszechpolskiej.

– To nie jest kwestia jakiś kruczków prawnych, które teraz będą określały np. czy to było zgromadzenie czy zbiegowisko. To czy sąd uzna, że komfort zbrodniarzy jest ważniejszy od np. wolności wypowiedzi, od normalnej demokracji pozwoli nam stwierdzić, w jakim miejscu jesteśmy i czy zbliżamy się już do standardów Białorusi – stwierdził w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Eugeniusz Gosiewski, wiceprezes stowarzyszenia Odra - Niemen, które było organizatorem protestu.

Rozprawie przewodniczyła sędzia Anna Statkiewicz.

Więcej na ten temat w dzisiejszym, środowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”