Przejdź do treści

Premiera książki "Testament I Rzeczypospolitej" Tomasza Sakiewicza


Redakcja vod: prezentowaliśmy już naszą relację tv z premiery książki Tomasza Sakiewicza, dziś przedstawiamy państwu, to co okiem kamery zobaczyła Margotte z portalu Blogpress.pl.

6 października w Domu Pielgrzyma Amicus odbyła się premiera książki Tomasza Sakiewicza "Testament I Rzeczypospolitej: kulisy śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Spotkanie z autorem zaszczycili swoją obecnością bliscy śp. Prezydenta, Jarosław Kaczyński i Jan Tomaszewski, obecni byli także: aktorka Katarzyna Łaniewska, państwo Olga i Wiesław Johannowie, Marcin Wolski, Paweł Piekarczyk. Wieczór autorski prowadziła Joanna Lichocka.
Spotkanie w Domu Pielgrzyma Amicus zorganizowała szefowa warszawskiego klubu Gazety Polskiej Anita Czerwińska. Swoimi piosenkami uświetnił je Paweł Piekarczyk.

Wybrane cytaty ze spotkania:

Tomasz Sakiewicz
"Zadedykowałem tę książkę Lechowi Kaczyńskiemu, gdyż był ostatnim rządzącym politykiem, który uprawiał politykę, którą uważam za testament I Rzeczypospolitej. Liczę na to, że na tej sali są osoby, które będą ją kontynuować. Dlaczego musiał zginąć Lech Kaczyński? On nie zawiózł dywizji pancernej do Tbilisi, ani tysięcy żołnierzy. On zawiózł bardzo istotny pomysł polityczny, którego Rosjanie panicznie się bali - odtworzenia politycznej współpracy w Europie Środkowej. To było dla Rosjan najwyższym ostrzeżeniem. Czekiści myślą prosto: Jeśli zbiera się armia, ma flagę i chorążego, to najpierw trzeba zabić chorążego. Dlatego Lech Kaczyński musiał zginąć. To teza, którą stawiam w książce. Chodziło o to, że istnieje projekt polityczny i jest znamienita osoba, która może go proponować innym państwom. To chciano wyjąć z polskiego patriotyzmu".

Jarosław Kaczyński
"Nie możemy nabierać się na te wszystkie przedsięwzięcia, które są dziś w Polsce bardzo nasilone, a sprowadzają się do tego: Machnijmy ręką na wschód, bo wschód to Ukraińcy, którzy nas mordowali, dalej Rosjanie, którzy nas nienawidzą, Białorusini, którzy żyją w dyktaturze i jakoś im tam dobrze, i spójrzmy na zachód, a tam są Niemcy, w związku z tym stańmy na baczność przed Niemcami, bo taki jest dzisiejszy świat i wpisujmy się w niemiecką strefę, rewidując przy okazji naszą historię, w sposób niekiedy niesłychanie bulwersujący. Bo chodzi tu także o wizję nieodległej historii II wojny światowej. Jest to dobra okazja, żeby podziękować "Gazecie Polskiej", że tego rodzaju mirażom nie ulega, nie jest organem, który zajmuje się ich szerzeniem, a niestety niektórzy są słabsi moralnie."