Przejdź do treści

Konsultant Ipsos o liczbie nieważnych głosów do sejmików


Jeżeli w wyborach do parlamentu, parlamentu europejskiego, na prezydentów odsetek nieważnych głosów waha się miedzy 1 a 3 proc., no to dlaczego akurat do sejmików miałoby to być znacząco więcej? – zastanawiał się na antenie Telewizji Republika konsultant Ipsos – Andrzej Olszewski.

Dwa i pół tysiąca ankieterów Ipsos przepytało w dniu wyborów samorządowych 87 tysięcy osób, które brały udział w głosowaniu. Ankieterzy byli w prawie dziewięciuset lokalach wyborczych w całej Polsce.

Ipsos niemal idealnie policzył frekwencję w wyborach, poprawnie udało się również oszacować poparcie dla kandydatów na prezydentów w ośmiu największych miastach. – To, co się nie udało, to oszacowanie rozkładu poparcia do sejmików – przyznał Olszewski.

Teraz Ipsos czeka na szczegółowe dane z Państwowej Komisji Wyborczej, aby sprawdzić, gdzie mógł wystąpić problem.

– Przez analogię do innych wyborów, trochę nie wiem, czemu nagle w wyborach do sejmików odsetek głosów (nieważnych – przyp. red.) miałby być tak znacząco wyższy. Jeżeli w wyborach do parlamentu, parlamentu europejskiego, na prezydentów odsetek nieważnych głosów waha się miedzy 1 a 3 proc., no to dlaczego akurat do sejmików miałoby to być znacząco więcej? – zastanawiał się na antenie TV Republika konsultant Ipsos.

Olszewski podkreślił również, że trudno mu uwierzyć w to, iż z wyborów na wybory odsetek nieważnych głosów może się zwiększyć o 50 proc. i sięgnąć prawie jednej piątej wyborców.