Przejdź do treści

Marsz i Apel Pamięci w Warszawie - Jarosław Kaczyński, Anita Czerwińska



"Chcemy niepodległej Polski, bo wiemy, jak bardzo nam brakuje tych, którzy polegli w Smoleńsku, jak bardzo brakuje prezydenta Rzeczypospolitej, polityki śp. Lecha Kaczyńskiego i jak bardzo słuszną okazała się jego polityka" - mówił b. premier Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim po mszy świętej w intencji ofiar tragedii smoleńskiej.
"Nie dajmy sobie wmówić, że to wybory bez znaczenia. Ich wynik wpłynie na pozycję urzędującego premiera i jego rządu. Może przyspieszyć ich upadek. Może też ich ocalić i umożliwić dalsze rządy. Będzie miał znaczenie dla przekonania Polaków, że tą trwająca już siedem lat epokę złych, prostackich rządów można wreszcie skończyć. Będzie miał znaczenie także dla ukrócenia bezkarności i buty, które władza demonstruje każdego dnia. Wobec Polaków, którzy jej nie popierają – gdy nimi pogardza. Wobec ofiar katastrofy smoleńskiej – gdy pełni pychy politycy Platformy blokują w sejmie uchwałę domagającą się przywrócenia dobrego imienia generała Andrzeja Błasika. I wobec elementarnych standardów demokracji, gdy PO blokuje możliwość wyjaśnień na temat finansowania przez Berlin partii Donalda Tuska" - mówiła Anita Czerwińska, organizatorka comiesięcznych obchodów upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej.

"Przychodzimy tu od ponad czterech lat, oddając cześć tym, którym zależało na w pełni wolnej i demokratycznej Polsce i którzy robili wszystko co w ich mocy, by taką się stała. Upominamy się o nich, o realizację ich wartości, domagając się spełnienia politycznego testamentu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Teraz, w tych dniach musimy tez zadbać, w naszych środowiskach, w naszych rodzinach, by tych wyborów nie zlekceważyć. Niech nasi bliscy i znajomi pójdą do wyborów. I nie pozwólmy, by dali się nabrać na różnych przebierańców – są po to, by się nic nie zmieniło, by interesy postkomuny, by interesy Berlina i Moskwy miały tu się dobrze" - przestrzegała przewodnicząca warszawskiego klubu "GP".

Anita Czerwińska przypomniała na koniec: "Lech Kaczyński mówił nam, że warto być Polakiem; warto by naród polski i jego państwo – Rzeczpospolita – trwały w Europie. Nie miał złudzeń, że ten sposób myślenia podzielają obecnie rządzący i my dziś nie miejmy złudzeń, że jest to także szczególna wartość dla wspierających władze PO państw ościennych. Zróbmy wszystko co w naszej mocy, by to sposób myślenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego zatryumfował w tych wyborach".

Na zakończenie uczestnicy marszu otrzymali pamiątkowy znaczek "Strażnik Pamięci". Jak zaznaczyła Anita Czerwińska, mija właśnie 4 lata odkąd wyruszył pierwszy Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki. Ten pierwszy odbył się 10 maja 2010 roku po mszy św. w kościele ojców kapucynów na ul. Miodowej.

Relacja tv portal Blogpress.pl