Przejdź do treści

Rozmowy o Polsce - Antoni Macierewicz w Centrum "Łowicka"


Spotkanie z Antonim Macierewiczem w cyklu "Rozmowy o Polsce".
Spotkanie odbyło się w Domu Kultury Centrum "Łowicka" na warszawskim Mokotowie. Uczestniczyli w nim miedzy innymi Marcin Gugulski i Patryk Górski.
Opracowanie dźwięku: Witold Zieliński - audioelement: http://www.mixcloud.com/audioelement/

Relacja ze spotkania przygotowana przez blogerkę Elig: http://niepoprawni.pl/blog/elig/anton...

Rozmowy o Polsce" to cykl spotkań działaczy PiS z wyborcami. W jego ramach poseł Antoni Macierewicz spotkał się 5.11.2014 z mieszkańcami Mokotowa w Domu Kultury Centrum Łowicka 21. Było to jednocześnie zebranie wyborcze kandydatów na radnych Mokotowa z ramienia PiS, Marcina Gugulskiego i Patryka Górskiego. Wspierał ich także poseł PiS Artur Górski, który wciąż jeszcze odczuwa skutki niedawno przebytej białaczki i musi nosić maskę z uwagi na obniżoną odporność.

Spotkanie rozpoczęło się o 18:15 zagajeniem Artura Górskiego. Potem głos zabrał Antoni Macierewicz i wygłosił prawie godzinne płomienne przemówienie. Przyznał najpierw, że przez minione 25 lat Polska znacznie się zmieniła i to, co mamy teraz, jest dużo lepsze od PRL. Potem jednak zaczął mówić o tym, że Polska nie ma przemysłu, a to, co z niego zostało jest opanowane przez Niemców. Przesadzał też z rozmiarami obecnego kryzysu demograficznego.

Twierdził n.p., iż w Polsce mieszka teraz 35 mln ludzi /według najnowszych danych Eurostatu, uwzględniających emigrację, jest ich 36,5 mln/, czyli tyle ile było w 1965 roku /nieprawda, liczba ludności Polski przekroczyła 35 milionów dopiero w r. 1978/. Wpływy Niemiec w polskiej gospodarce są zbyt duże, ale n.p. hutnictwo jest w rekach Hindusów. Przemysł polski istnieje i ma się nieźle, tylko zmienił strukturę. Upadła część komunistycznych gigantów, ale za to mamy wiele małych i średnich przedsiębiorstw. Według prof. Gwiazdowskiego wytwarzają one 2/3 dochodu narodowego i zatrudniają 3/4 pracowników. To ich działalność decyduje o poziomie bezrobocia.

Macierewicz twierdził, że obóz patriotyczny musi koniecznie wygrać obecny cykl wyborów, gdyż jest to ostatnia chwila na ratowanie Polski. Ja osobiście uważam, że sytuacja naszego kraju szybko się pogarsza, ale propaganda prawicy polegająca na przedstawianiu transformacji ustrojowej w jak najczarniejszych barwach i nieustanne straszenie Polaków ponurymi wizjami kryzysu jest przeciwskuteczna. Groza nadciagającej apokalipsy skłania elektorat do popierania OBECNYCH władz, jakie by one nie były. Gdy zaczęto nas straszyć wojną z Rosją, poparcie dla PO nagle wzrosło.

Po Antonim Macierewiczu głos zabrał Marcin Gugulski przedstawiając problemy dzielnicy Mokotów i trudności pracy radnych PiS, których było tylko 7 wobec 21 z PO oraz SLD. Potem zaczęła się najciekawsza część spotkania, czyli głosy z sali. Pytania były skierowane zarówno do radnego Gugulskiego, jak i do Antoniego Macierewicza. Te pierwsze dotyczyły gruntów warszawskich, spóldzielni mieszkaniowych, problemów niepełnosprawnych i kwestii wywalczenia odszkodowań od Niemców za zniszczenie Warszawy w 1944 roku.

Antoniego Macierewicza pytano o tajne służby i lustrację. Macierewicz wspominał, jak w dziesięć osób wszedł do MSW i zdołał tylko obsadzić stanowiska dyrektorów departamentów, a przeciw sobie miał cały komunistyczny aparat. A jednak wygraliśmy - stwierdził z dumą. Powiedział, iż służby nie są od łapania szpiegów /to powinna robić policja/ i biegania z pistoletem po ulicy, tylko od myślenia i analizowania. Pochwalil przy okazji Gugulskiego za sporządzane kiedyś analizy.

Mówiąc o lustracji, Macierewicz opisał rolę Janusza Korwin-Mikke. Stwierdził, że upadek rządu Olszewskiego był już przesądzony w chwili, gdy /wbrew Wałęsie/ premier odmówił zgody na działalność rosyjskich spółek w dawnych sowieckich bazach na terenie Polski. Wałęsa, UD i komuniści sprzymierzyli się wtedy przeciw rządowi. Było wiadomo, iż musi on upaść i tylko na tym jednym posiedzeniu Sejmu można było ruszyć sprawę lustracji.

Macierewicz przygotował więc własny projekt uchwały w tej sprawie. Rano jednak Korwin-Mikke powiedział, że ma swoją uchwałę. Macierewicz uznał, że dobrze bedzie, jeśli wystapi z tym ktoś spoza obozu rzadowego i w przerwie obrad uzgodnił to z JKM. Tak więc JKM odegral tu pozytywną rolę. Nie tylko, że nie przeszkadzał Macierewiczowi, ale z nim współpracował. Macierewicz powiedział, że gdyby nie ta uchwała, to nie powstałby później IPN i nie byloby nawet tak ograniczonej lustracji jaką mamy teraz.

Macierewicz wychwalał też w swych wystąpieniach PiS, twierdząc, iż to jedyna partia, która była w stanie wystawić ponad 31 tys. kandydatów w wyborach samorządowych. Pytany o "ruskie serwery", powiedział, że system liczenia głosów został zmieniony, ale jak na razie nie działa. Zapewnił też, iż alternatywny system liczenia głosów przez PiS będzie lepszy niż przy eurowyborach.

Spotkanie zakończyło się o 20:15. Uczestniczyło w nim ok. 120 osób. Transmitowało je Niepoprawneradio.pl, a filmowały co najmniej dwie kamery, w tym blogera Raven59.