Redakcja vod: niektóre polskie media bardzo ekscytują się tym, że w necie pojawił się filmik ukazujący, jak prezydent Rosji Putin ostro ruga urzędników. Poszło o to , że podczas wizyty w Kałmucji, jednej z autonomicznych republik Federacji Rosyjskiej Putin spotkał się z przedstawicielami kałmuckiego rządu. W spotkaniu rutynowo uczestniczyli dziennikarze, ale w pewnym momencie Putin poprosił o wyłączenie kamer i mikrofonów, po czym urzędników zwymyślał i postraszył dymisją. Wszystko miało niby pozostać tajne/poufne, jednak portal Life News upublicznił to nagranie. I teraz polskie media przedstawiają to wydarzenie, jako sensację. Jasne, że wyjdziemy na maksymalnie podejrzliwych zwolenników teorii spiskowych, ale czy to przypadkiem nie jest zwykła ustawka? Czy na pewno nie mamy do czynienia z dobrze znaną i w Rosji tradycyjną metodą kształtowania wizerunku pt. "dobry car i źli bojarzy"? Kto korzysta na właśnie takim kreowaniu obrazu prezydenta Rosji? On, media, urzędnicy, których zrugał? No kto? Trzeba się na coś zdecydować. Albo rosyjskie media mają taki margines swobody, że mogą pokazywać Putina tak jak chcą, albo nie... Że świat jest bardziej skomplikowany? Świat tak - Rosja Putina nie.