Hoduje kozy w puszczy na Podlasiu, wcześniej jako emigrant pracował w cyrku w Anglii. Klaudiusz Wesołek, legenda polskiej alternatywy, za odsiadkę za komuny dostał od prezydenta Andrzeja Dudy order. Za cztery odsiadki w III RP - jeszcze nie. Nienawidzi sądów III RP, a Mateuszowi Kijowskiemu zadedykował 13 grudnia niecenzuralną piosenkę „Kijowa WRON-a”. W ostatnią niedzielę wystąpił w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika. Obecnie Klaudiusz Wesołek przetrzymuje w ciemnym pomieszczeniu w puszczy smukłą Paris Hilton. – Jest ładna, ale była wyjątkowo głupia. Dobrze wpłynęło na nią dopiero macierzyństwo – opowiada. „Paris Hilton” to imię jednej z jego kóz. Inne to m. in. złośliwa „Balcerka” nazwana tak na cześć Leszka Balcerowicza oraz „Krymcia”, która urodziła się w czasie napaści Putina na Krym. Wyciągnąć Klaudiego z puszczy nie było rzeczą łatwą, bo w rzeczywistości III RP wybrał świadomie emigrację wewnętrzną. Ale udało się – mówi autor „Wywiadu z chuliganem” Piotr Lisiewicz. „Miał wszystko, by zostać znanym politykiem albo bogatym prawnikiem. I przez 20 lat zrobił wszystko, by tak się nie stało” – nie mógł się nadziwić kilka lat temu historią Klaudiusza Wesołka magazyn Gazety Wyborczej Duży Format. Bo faktycznie – młody opozycjonista z kresowym rodowodem rodzinnym, który za komuny działał w Federacji Młodzieży Walczącej i Ruchu Wolność i Pokój, skończył w III RP studia prawnicze, a potem studiował na Słowacji i w Stanach Zjednoczonych. – To była wielka kpina z walki, w którą ja się zaangażowałem i w imię której wielu ludzi poszło do piachu. Komuniści pozbyli się fasady ideologicznej, ale tak naprawdę swoją władzę jeszcze umocnili, przejmując własność – stwierdza Klaudiusz Wesołek. O wymiarze sprawiedliwości mówi: - Spadkobiercy morderców Inki czy generała Nila weszli płynnie do wymiaru sprawiedliwości III RP. To jest ta sama sitwa, tam nie zmieniło się nic. I to wielka mina podłożona pod Polskę. Za rządów PO siedział dwa tygodnie w areszcie za… filmowanie happeningu w radzie miasta Sopotu. Sąd, wbrew faktom, uznał go za jego uczestnika. Nieznani sprawcy podpalili też jego dom. Historia, w wyniku której Klaudiusz Wesołek wychłostał batem sędziego asesora Radosława Wyrwasa jest tak nieprawdopodobna, że mogła wydarzyć się tylko w państwie postkomunistycznym. Domagał się on bowiem rozliczenia winnych zamknięcia go w więzieniu za komuny. W efekcie popadł w konflikt z wymiarem sprawiedliwości i znów… trafił za kratki. - Ze mną było tak jak w tej ludowej piosence: „Com se zarobiła, to mi Jasiu przepił. Może gdybym mu nic nie mówiła, to by mnie nie bił” – tak opisuje swoje kontakty z wymiarem sprawiedliwości Klaudiusz Wesołek. Oto jako osoba poszkodowana przez komunistyczny reżim odnalazł on w swojej teczce w IPN dowód, że w 1988 r. decyzja o wsadzeniu go do więzienia wydana została na polecenie esbeka. „Powyższe zostało uzgodnione z zastępcą szefa WUSW ds. Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku” – głosił dokument. Wesołek zawiadomił o sprawie Prokuraturę, jednak prokurator IPN Piotr Niesyn wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania. Jak mówi Wesołek, treść tego postanowienia otrzymał dopiero po wielu interwencjach.
Odwołania nie pomogły, więc Klaudiusz Wesołek postanowił zareagować happeningiem. W skardze na prokuratora napisał: „Ob. Niesyn jest moim zdaniem albo esbecką szują, która przyszła do IPN aby >>chronić kolesi<< albo kieruje się fałszywie rozumianą >>solidarnością zawodową<<, która każe mu za wszelką cenę bronić przedstawicieli >>wymiaru sprawiedliwości<< jakikolwiek on był czy jest. Albo i jedno, i drugie”. Tym razem organa ścigania zareagowały błyskawicznie: Wesołkowi postawiono zarzut znieważenie prokuratora, a sędzia asesor Radosław Wyrwas skazał go – zaocznie, bez przesłuchania - na 10 miesięcy prac społecznych. - Stanąłem przed problemem, z którym już starożytni Rzymianie mieli kłopot, czyli kto osądzi sędziów. Uznałem, że kiedy wymiar sprawiedliwości funkcjonuje patologicznie i wyczerpałem wszystkie inne możliwości, trzeba ręcznie załatwić sprawę – opowiada. W 2004 r. Wesołek przybył na inną z rozpraw prowadzonych przez sędziego Wyrwasa i symbolicznie uderzył go kilkukrotnie w ramię przez togę, informując go, że jako starszy kolega prawnik wymierza mu karę chłosty. Chłostę przerwał dopiero siedzący na sali oskarżony, który uznał, że jakkolwiek nie darzy sędziego przesadną sympatią, to chłosta jest karą zbyt surową. Za wybatożenie asesora Wesołek dostał wyrok w zawieszeniu, natomiast po odmowie podjęcia prac przymusowych trafił do więzienia. Tyle, że wtedy okazało się, że paragraf, z którego został skazany w międzyczasie okazał się… niekonstytucyjny. W efekcie odsiadkę skrócono. W obronie Wesołka wystąpił wówczas śp. prof. Janusz Kurtyka, Prezes IPN. Napisał on w specjalnym oświadczeniu: „Pracownika IPN powinna cechować empatia i zrozumienie emocji ofiar systemu komunistycznego, nawet jeśli subiektywnie niekiedy czuje się obrażony. Jego zadaniem musi być zrozumienie i rozładowanie tych emocji, bowiem są one wynikiem autentycznej krzywdy. Z tych względów reakcja prok. Piotra Niesyna jest trudna do zaakceptowania, nawet jeśli pod względem formalnoprawnym nic jej nie można zarzucić. Oświadczam kategorycznie, iż nie identyfikuję się z postawą prok. Niesyna z 2003 r. Jej efektem jest obecnie krzywda człowieka już raz skrzywdzonego przez system komunistyczny”.
Obecnie Klaudiusz Wesołek jest redaktorem naczelnym telewizji internetowej TVG-9, której filmiki oglądać można na YouTube. Bartek „Kali” Kalinowski poświęcił Wesołkowi dwie piosenki: „Rachunek za patriotyzm” i „Kurkowa”.
Programu „Wywiad z chuliganem” posłuchać można w każdą sobotę o 20.10. w poznańskim Radiu Merkury. Telewizyjną premierę ma w każdą niedzielę o 21.30. w Telewizji Republika.