Przejdź do treści

„Mam już dość chorej postkomunistycznej Polski”. Raper Basti, postrach elit III RP, dziś w „Wywiadzie z chuliganem”


Patriotyczne tatuaże, mocne słowa o III RP i upadającej Europie. Narodowiec, który po Smoleńsku rapował „Rosja ma w ręku wrak naszego państwa”. Wcześniej miał wszystkie atuty, by zrobić muzyczną karierę, dotarł do półfinału programu „Must Be the Music” w Polsacie. Ale zobaczył ten świat z bliska i odmówił uczestnictwa w nim. – Zrozumiałem, że to nie mój świat. Wszystko powolutku. Lepiej mieć najpierw mniejszą grupę odbiorców, ale móc iść spać spokojnie, a rano móc spojrzeć w lustro – mówi Zbigniew „Basti” Woźniak, który był gościem Piotra Lisiewicza w Wywiadzie z chuliganem w Telewizji Republika.

  • Mam już dość – udawania, że jesteśmy wolni,
  • Mam już dość – chorej, postkomunistycznej Polski,
  • Mam już dość – braku perspektyw na jakiekolwiek jutro,
  • Mam już dość – gadania o tym, że na zmiany jest za późno!

– ten jego hip-hopowy protest-song przeciwko III RP z 2014 r. obejrzało 3 i pół miliona internautów. Podobną popularność mają utwory „Dziękujemy, Panie Donaldzie”, „11 listopada”, „Europa umiera” czy „Wyklęci”. Na marsze KOD zareagował piosenkami „ZaKODowani” czy „Nie wychodźcie na ulicę”. Poprzednia jego płyta zatytułowana była prowokacyjnie „Mowa nienawiści”, najnowsza

– do nabycia w internecie – to „Z sensem” (świetna piosenka o Dywizjonie 303). Występował na Marszach Niepodległości, dziś w Łodzi prowadzi patriotyczny sklep Amor Patriae.

Niewielu jego obecnych odbiorców wie, że wcześniej miał szansę na zrobienie „mainstreamowej” muzycznej kariery. Wraz z kolegami z zespołu „Trio chłopaków” dostał się do półfinału talent show „Must Be the Music” w Polsacie. Śpiewał hip-hopową przeróbkę piosenki „Zegarmistrz światła purpurowy”, o której z dużym uznaniem wypowiadał się autor oryginału Tadeusz Woźniak.

A potem postanowił… wrócić do korzeni, tych z łódzkiego osiedla Radogoszcz. Jak ocenia dziś mechanizmy, które rządzą kreowaniem muzycznych gwiazd w III RP?

Teoretycznie idziesz tam ze swoim składem, ze swoim zespołem i jest wolność, a tak naprawdę, jeśli się nie zaczniesz naginać, to nic z tego nie będzie. Zmierza to do tego, że człowiek nie decyduje jakie treści gra, w jaki sposób gra, ani jaki będzie aranż muzyczny – mówi Basti. Jak zastrzega, nie wszystkich ludzi z tego świata ocenia negatywnie. Ale od razu po tym programie wiedziałem, że mnie takie historie nie interesują, to nie jest mój świat. Wolę mieć swoją, może małą grupę odbiorców, ale robić coś, czego się nie wstydzę. Gdybyśmy poszli tą drogą dalej, chcieli łapać na siłę jakiś kontrakt fonograficzny, jakieś duże koncerty, musielibyśmy robić z siebie pośmiewisko. Dla mnie było to nie do przyjęcia – zaznacza. W swych utworach bronił kibiców, którym wojnę wypowiedział Donald Tusk. Nie wątpliwości, ż medialne akcje przeciwko nim były przygotowaniem dla policyjnych represji. To była jedna skoordynowana akcja i wszyscy o tym wiemy. Donald Tusk doskonale wiedział, że ma do czynienia z ogromną siłą, z podłożem patriotycznym. Myślę, że gdyby Platforma nie przegrała wyborów, to wielu kibiców siedziałoby dziś w więzieniach jako więźniowie polityczni, bo byli bardzo niewygodni i zaszli rządzącym wtedy za skórę – mówi Basti. Co myśli o PiS? – PiS to nie jest do końca moja bajka ani wymarzona partia, ale cieszę się, że to ona wygrała wybory, a nie jakaś Platforma czy Nowoczesna – stwierdza.