Przejdź do treści

Buddyjskie skrzydło dobrej zmiany w "Wywiadzie z chuliganem"


Polski buddysta Michał Orzechowski poznał Dalajlamę, studiował w klasztorach i instytutach w Indiach i Nepalu. – Oglądam okładkę „Wysokich Obcasów”, gdzie czytam, że aborcja jest fajna. Obok drugi tytuł: buddyzm, medytacja, joga… Ludzie, gdzie tu logika?! Buddyzm i hinduizm są przeciwko aborcji, życie zaczyna się od chwili poczęcia, to normalne, konserwatywne systemy wartości – mówi. Michał Orzechowski był gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.

Michał Orzechowski to jedna z bardziej oryginalnych postaci w polskim życiu publicznym, której nie chcą zbyt często pokazywać mainstreamowe media. Za komuny był punkowcem, potem działał w antykomunistycznej Lidze Republikańskiej, gdyż – jak zaznacza – „bycie przeciwko antykomunizmowi jest byciem przeciwko Konstytucji, nawet tej uchwalonej przez postkomunistów”. Jako buddysta i wolnościowiec za największe zagrożenie uważa… liberalizm. - Co różni liberałów do wolnościowców? Wolnościowcy są za wolnością jako czymś naturalnym i konkretnym. Natomiast liberałowie zrobili sobie z niej ideologię. I dzisiaj liberałowie są największymi wrogami wolności w Polsce i na świecie. To niewolnicy ideologii wolności – mówi. System III RP nazwał przed laty MICHTRIXEM. Z poparciem PiS był inicjatorem nadania Dalajlamie tytułu honorowego warszawiaka oraz powstania parlamentarnego Zespołu na Rzecz Wolnego Tybetu. Jako światowiec z organizacji World Solidarity mieszka w Polsce, bo głosi tezę będącą odwrotnością słów Tuska o tym, że „polskość to nienormalność”. - Jeździłem trochę po świecie. Mieszkałem w Skandynawii i w Indiach. I mogę powiedzieć: my jesteśmy w Polsce wyjątkowo, ekstremalnie normalni. Jak się coś dzieje, to nie popadamy w jakieś kretyńskie, idiotyczne, nieodpowiedzialne skrajności, tak jak Niemcy czy Rosjanie. Mamy wewnętrzną samokontrolę i potrafimy się odbudować. Bardzo ciekawie opowiada o historii polskie alternatywy. - Ruch punkowy, alternatywny w Polsce był dużo bardziej autentyczny niż w takiej Anglii, skąd pochodził. Bo my tu mieliśmy naprawdę syfiasty system. Tam była często zmanierowana młodzież, która buntowała się, bo było jej trochę mniej dobrze. Oni na Zachodzie mieli potężną kasę, więc zaraz tam powstało 50 filmów, że ktoś sobie napisał „Anarchy” na koszulce. I zaraz pieniądze na tym zrobiono. U nas punk był inny niż hipisi, którzy głosili pokój i miłość. Punk to była dynamiczna wolność, a anarchia rozumiana była jako rozwalenie tego systemu – ocenia. 

„Wywiad z chuliganem” jest koprodukcją Radia Poznań i Telewizji Republika. W Radiu Poznań posłuchać go można w każdą sobotę o 16.00, premiera w Telewizji Republika w niedzielę o 22.30. Archiwalne odcinki dostępne są na kanale Radia Poznań na YouTube.