Przejdź do treści

Pokazał tęczowe pałki policyjne w galerii. Bernatowicz wkracza do Centrum Sztuki Współczesnej!


 Po 1989 r. zaistniał syndrom, który jeden z badaczy bułgarskich nazwał autokolonizacją elit postkomunistycznych. Elity artystyczne uznały, że teraz muszą naśladować to, co pokazuje się na Zachodzie. A w zachodniej sztuce współczesnej dominowała już polityczna poprawność, neomarksizm. Wszystko, co związane jest z chrześcijaństwem, z tradycją, jest negowane jako opresyjne. Polscy kuratorzy i krytycy odeszli więc od sztuki odwołującej się do religii i metafizyki, która dominowała w latach 80., w czasach buntu przeciw Jaruzelskiemu. Te tradycje ucięto jak nożem – mówi Piotr Bernatowicz, nowy dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej. Był on gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.

„Dla mnie to jest taka sytuacja, jakby lis został nagle dyrektorem kurnika” - tak na wieść o tym, że Piotr Bernatowicz ma być dyrektorem Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski zareagował w „Gazecie Wyborczej” artysta wizualny Janek Simon, laureat nagrody Deutsche Banku.

Problem salonu z Bernatowiczem polega na tym, że nie może on zarzucić mu braku kompetencji. „Krytyka Polityczna” nazwała go w tytule hunwejbinem, jednak nie potrafiła wysunąć przeciwko niemu innych zarzutów, poza niewłaściwymi poglądami.

Przez całe lata dwutysięczne Bernatowicz był aktywnym kuratorem, krytykiem sztuki i cenionym wykładowcą. W tym czasie obronił doktorat napisany pod kierunkiem prof. Piotra Piotrowskiego o recepcji Picassa w Europie Wschodniej (…) jego krytycznego głosu zwykle słuchano z uwagą - napisał Mikołaj Iwański.

Skąd więc ataki nowego dyrektora? Sztuka współczesna kojarzy się dziś z antyreligijnymi prowokacjami lewaków. W 2015 r. Piotr Bernatowicz, dyrektor Galerii Miejskiej „Arsenał” w Poznaniu, postanowił przeprowadzić eksperyment – tymi samymi metodami ośmieszyć „dogmaty” elit III RP.

Przez całą szerokość galerii ustawiony został napis z drewnianych skrzynek „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę”. Na ścianie zawisł święcący neon przedstawiający tęczowe tonfy, czyli pałki policyjne, które kolejno zapalały się, symbolizując tęczowy terror. Obok wymienionych prac Jacka Adamasa przed galerią pojawił się duży napis na ścianie z desek „Przychodzimy zburzyć twój dom i zrujnować ci życie”, który odebrany został jako zapowiedź… imigrantów z krajów islamu. W galerii pojawiły się też prace starszych wybitnych artystów, odrzuconych przez instytucje kulturalne III RP - w tym Zbigniewa Warpechowskiego.

Jak Piotr Bernatowicz chce zmienić polską sztukę współczesną i wyrwać ją z rąk lewackiej dyktatury? O tym opowiedział w „Wywiadzie z chuliganem”.