Przejdź do treści

Romuald Szeremietiew o zakupach broni z sensem i bez sensu


W „Rzeczpospolitej" (3.12.2012) zamieszczono informację o perypetiach MON z KTO Rosomak. Okazuje się, że kupiono KTO w dziwny sposób bowiem po dziesięciu latach i wyprodukowaniu ponad 600 pojazdów za około 6 mld PLN Polska nie może ich dalej produkować, ani modernizować. Wiceminister Waldemar Skrzypczak mówi: „Negocjujemy przedłużenie licencji, ale Finowie postawili zaporowe warunki." Okazuje się bowiem, że „Patria żąda, by wszystkie polskie wynalazki, zastosowane w przyszłości podczas modernizacji i rozwoju transporterów, stały się bezpłatnie jej własnością." To jest próba kradzieży polskiej własności intelektualnej, czyli zwyczajny bandytyzm. Do tego Finowie wykręcają się od wykonania offsetu: „W świetle podpisanych umów Patria nie zrealizowała zamówień m.in. na zakup części i komponentów w spółkach Bumaru i Huty Stalowa Wola." Finowie zobowiązali się też do zakupu w Polsce gotowych transporterów za 60 mln euro, ale tego nie zrobili. Teraz zaskarżyli Polskę do arbitrażu w Wiedniu twierdząc, że strona polska nie pozwala im wywiązać się z zobowiązań offsetowych więc oni nie muszą płacić Polsce kar umownych.

W Hucie Stalowa Wola produkujemy haubicę Krab. W 1999 r. MON kupił licencję na produkcję tego działa. Zakup został przeprowadzony w czasach, gdy jako wiceminister obrony odpowiedzialny za techniczną modernizację armii nadzorowałem zespoły dokonujące zakupów. Teraz po dokonaniu całkowitej polonizacji wytwarzamy działo do którego tylko Polska ma wszelkie prawa. W 2000 r. przygotowaliśmy też procedurę zakupu licencji na produkcję transportera opancerzonego. Ówczesny minister obrony Komorowski nie wyraził zgody na rozpoczęcie przetargu. W lipcu 2001 r. media ogłosiły o wykryciu wielkiej afery korupcyjnej w MON - ja byłem podejrzany. Komorowski usunął mnie ze stanowiska i pozwalniał moich współpracowników. Dokumenty przygotowanego już przetargu poszły do kosza. Następnie na stanowisko dyrektora Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON Komorowski powołał swojego zaufanego niejakiego Pawła Nowaka, pułkownika, awansowanego wkrótce na generała. Jemu zlecił przeprowadzenia zakupu KTO i Nowak transporter kupił. Widzimy jak kupił.