Tytuł niniejszego felietonu został zaczerpnięty z anglojęzycznej frazy – „Train as you fight, fight as you train”. Mądrość ową często słyszałem podczas ćwiczeń wojskowych, w jakich miałem możliwość uczestniczyć w czasie mojej służby. Oznacza ona, że warunki szkolenia powinny być maksymalnie zbliżone do tych, w jakich przyjdzie żołnierzowi walczyć na, ewentualnej, przyszłej wojnie. To dlatego amerykańskich spadochroniarzy – tych przeznaczonych do operowania w mroźnym klimacie – wywozi się daleko na Alaskę lub do Kanady i zrzuca na zmarznięty śnieg, gdzieś poza kołem podbiegunowym północnym. Pododdziały obrony wybrzeża prawie zawsze szkolą się przy nadmorskich plażach lub skarpach – koniecznie brodząc po pas w zimnej wodzie – zaś rodzimą piechotę górską można spotkać najczęściej w Bieszczadach lub Tatrach, a rzadko na Pustyni Błędowskiej. Jeśli już jesteśmy przy naszej pustyni, to napomknę, że jeszcze kilka lat temu w okolicy Wzgórza Czubatka znajdowały się ruiny bunkra, z którego gen. Erwin Rommel dowodził oddziałami korpusu ekspedycyjnego Afrika Korps, podczas manewrów właśnie na Pustyni Błędowskiej. Wniosek jest prosty – dowódcy od zawsze starali się szkolić w wojsko w miejscach najbardziej zbliżonych to terenu, w jakim przyjdzie im operować.
Dlaczego ja o tym wszystkim Państwu opowiadam? Ano dlatego, że jakiś czas temu, na jednym z internetowych portali ukazał się tekst o „cierpieniach”, jakich doświadczają polscy żołnierze działający na granicy polsko-białoruskiej. Skandal to nad skandale, że kilkudziesięciu chłopa musiało przespać się – podczas pięknej wrześniowej nocy – pod gołym niebem i do tego w armijnych śpiworach…
Zapraszam Państwa do wysłuchania mojej gawędy…
🔔 SUBSKRYBUJ NASZ KANAŁ 🔸
https://bit.ly/Subskrypcja_VOD_GP_YT
Więcej wideo:
https://www.youtube.com/c/vodgazetapolskapl
Polub nas na FB:
https://www.facebook.com/GazetaPolskaPL/
https://www.facebook.com/NiezaleznaPL...
Śledź nas na TT:
https://twitter.com/GPtygodnik
https://twitter.com/NiezaleznaPL
https://twitter.com/GPCodziennie
Zapraszamy na: