Przejdź do treści

Samolot musiał się rozpaść w powietrzu...


Dziennikarze TVNiezaleznaPolonia dotarli do faktów mówiących o tym, jak oficjalne raporty oficjalnych komisji w sprawie katastrofy smoleńskiej zaprzeczyły samym sobie.
Rozmowa przytaczająca prosty dowód na to, że tzw. "ustalenia" obu komisji przedstawiają dane, zaprzeczające swoim własnym ustaleniom.
Innymi słowy - oba "oficjalne rezultaty" powołują się na przyspieszenie 100 G jakiemu poddane zostały ciała ofiar katastrofy smoleńskiej i co spowodowało ich śmierć.
Problem w tym, że gdyby nawet przyjąć przebieg katastrofy i jej przyczyny tak, jak przedstawiają to obie komisje, to maksymalne przeciążenie jakim poddani mogli
by być pasażerowie podczas upadku z tej wysokości na ten rodzaj gruntu, wynosiłyby od 5 do 8 G.
Przeciążenie 100 G nie występuje w żadnych, znanych warunkach, nawet w przypadku podobnych katastrof lotniczych. Dla przykładu, start rakiety kosmicznej to przyspieszenia rzędu 6-7 G..
Przeciążenie więc typu 100 G może być jedynie spowodowane jakąś straszliwą, trudną do wyobrażenia siłą. A właśnie oba raporty mówią z tym, że takiemu właśnie przeciążeniu poddane zostały ciała ofiar katastrofy smoleńskiej.
Wszystko to w rozmowie z dr Wacławam Berczyńskim w Baltimore, Maryland, USA. Jednym z najwybitniejszych konstruktorów lotniczych zarówno w Kanadzie jak i w USA. Przez lata jednym z głównych konstruktorów i kierowników zespołów konstruktorów lotniczych przodującej w światowym przemyśle lotniczym amerykańskiej firmy Boeing. Więcej na:
http://www.tvniezaleznapolonia.org/