„Zarówno na „Łączce”, jak i przy ulicy Wałbrzyskiej jest realizowany najczarniejszy scenariusz. Nie myślałem, że te sprawy będą wyglądały aż tak źle. Po raz kolejny rozczarowałem się instytucjami państwa polskiego” - mówił historyk, dziennikarz i prezes Fundacji „Łączka” Tadeusz Marek Płużański podczas poświęconego wstrzymaniu ekshumacji Żołnierzy Wyklętych spotkania, które odbyło się w siedzibie Stowarzyszenia KoLiber.
„Na początku roku mieliśmy nadzieję, że na „Łączce” ruszy trzeci etap prac badawczych. Nawet jeśli stałby się cud i prof. Szwagrzyk dostałby zgodę na kontynuowanie ekshumacji, to już teraz jest za późno, żeby zdążyć przed jesienią, a to oznacza, że w tym roku prace się nie odbędą. Nie wiem także czy w uda się w przyszłym roku. Być może odbędzie się taka pozorowana akcja dokończenia poprzedniego etapu ekshumacji czyli próba sprawdzenia miejsc, które zostały tylko częściowo przebadane, ale to nie jest w żadnym razie trzeci etap, który zakładał zdjęcie 196 nagrobków nad dołami śmierci” - zaznaczał odnosząc się do działań w kwaterze „Ł” na Powązkach Wojskowych.
Dodawał, że głównym problemem i na „Łączce” i na Służewie są późniejsze groby blokujące dostęp do znajdujących się głębiej dołów, w których zagrzebano ciała ofiar stalinowskiego terroru, a z ust decydentów pojawiają się zapewnienia o potrzebie zgody rodzin na czasowy demontaż nagrobków ich bliskich, na co nie ma najmniejszych szans.
„Na Służewie zobaczyliśmy jaki jest klimat wokół tej sprawy. Prace zespołu prof. Szwagrzyka nie mogą być kontynuowane. Mamy w tej chwili różne spotkania na ten temat m.in. w Kancelarii Prezydenta. Takie spotkania się odbywają i komunikat zawsze jest ten sam: „spotkaliśmy się, pracujemy nad sprawą i będziemy się musieli spotkać ponownie”. To są działania niepoważne, które kompromitują polskie państwo” - kontynuował Płużański.
Dużo miejsca w swoim wystąpieniu poświęcił krytyce bardzo niejednoznacznych ostatnio działań IPN. Podkreślał, że część kierownictwa Instytutu (m.in. prof. Andrzej Friszke) tworzy trudności, które hamują prace ekshumacyjne.
„Obserwując współpracę Fundacji „Łączka” z IPN mam wrażenie, że z organizacji wspierającej staliśmy się ich wrogiem. Nawet w oficjalnych serwisach Instytutu pojawiają się wyławiane gdzieś z moich spotkań wypowiedzi, z których robi się notki w stylu „Płużański zaatakował IPN”, „Płużański oskarża IPN” - dodał.
Relacja tv portal Blogpress.pl