DWA LATA TEMU 10.04.2010
Wiedzieliśmy, że to punkt zwrotny w naszej historii. Że to początek czegoś nieznanego. Że czas politycznej bylejakości się skończył. Teraz się okaże, czy jesteśmy narodem wolnych ludzi, czy czeka nas kolejna niewola...
Dziś już niestety znamy odpowiedź na to pytanie. Do Wolnej Polski prowadzi długa i daleka droga. Musimy sprostać wyzwaniu, by Smoleński Zaczyn przekuć w świadomy naród. Dziś już wiemy, które drogi prowadzą na manowce, ale nie odkryliśmy jeszcze skutecznych metod prowadzących do sukcesu. Lekcja węgierska jest dla nas nową inspiracją. Nie możemy się jednak łudzić, że uda się ją łatwo przenieść na nasz grunt. Nie zdobyliśmy się jeszcze na poważny wysiłek intelektualny. Początek zmian to uczciwa analiza naszych błędów i przyczyn porażek. Nie da się zaklinać rzeczywistości płytkimi hasłami, że "już niebawem zwyciężymy". Trzeba sobie po męsku powiedzieć prawdę - stosując dotychczasowe metody, nie zwyciężymy nigdy!
Tragedia i klęska niosą w sobie ziarno przyszłego zwycięstwa - będzie ono jednak udziałem tylko tych, którzy je znajdą i dadzą mu warunki do wzrostu. Godnym upamiętnieniem drugiej rocznicy śmierci naszych Przywódców byłoby zainicjowanie uczciwej debaty nad stanem narodu i sposobami odwrócenia drogi naznaczonej klęskami. Może jestem ślepy, ale nadal nie widzę takiego projektu.
W duchu refleksji nad tymi dwoma latami proponuję Państwu obejrzenie materiału filmowego dokumentującego to, co robiliśmy w Lublinie od pierwszych godzin po katastrofie.