Przybył odczytał wcześniej oświadczenie, mówiące że prokuratura wojskowa w Poznaniu miała podstawy prawne, by żądać od operatorów telekomunikacyjnych danych personalnych, danych połączeń i treści esemesów. Po jej odczytaniu wyprosił dziennikarzy na kilka minut z sali. W 15-minutowym oświadczeniu Przybył odniósł się do zarzutów, że prokuratura wojskowa w Poznaniu złamała prawo, badając przecieki do mediów z postępowania ws. katastrofy smoleńskiej.