Redakcja vod: 21 kwietnia w Gdyni Pan Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z przedstawicielami społeczności lokalnej - oczywiście "przypadkowo i spontanicznie" przybyłymi na tę wyjątkową uroczystość. Te dwa krótkie filmiki ukazujące jak to w Gdyni było, doskonale opisują rzeczywistość w jakiej żyjemy. Pierwszy dokumentuje zorganizowanie manipulacji, a drugi prezentuje jej dojrzały owoc. Czyli wszystko się zgadza, bo przecież właśnie po owocach ich poznacie:)
Natomiast film nr 3 jest dobrą ilustracją tego, gdzie oni zabrnęli z tą propagandą.
Info za niezalezna.pl
Rzecznik prasowa gdyńskiego urzędu miasta przesłała „Gazecie Polskiej Codziennie” sprostowanie. Jego treść jest dość intrygująca. Wynika z niej mianowicie, że na spotkanie z Bronisławem Komorowskim w Gdyni autokarami przywieziono nie żaden jakiś tam sztuczny tłum, tylko tłum solidnie zorganizowany. Składający się przede wszystkim z dziennikarzy i miejskich notabli...
W miniony wtorek Bronisław Komorowski odwiedził Gdynię. Wziął tam najpierw udział w uroczystości nadania gdyńskiemu Śródmieściu tytułu Pomnika Historii, a następnie w spotkaniu z tej okazji zorganizowanym w miejskim muzeum.
Jak sam stwierdził, tego dnia gościł w Gdyni nie jako kandydat na prezydenta, ale urzędująca głowa państwa, więc wizyta nic z trwającą kampanią wspólnego w sposób oczywisty nie miała. I pewnie przeszła by bez większego echa – poza zwyczajowymi protestami towarzyszącymi wizytom Komorowskiego nic szczególnego się nie wydarzyło – gdyby nie nagranie, które trafiło do internetu.
Widać na nim, jak na jeden z parkingów w Gdyni zajeżdżają dwa autokary, a później wysiadają z nich dziesiątki osób, które podążają na spotkanie z prezydentem (nie kandydatem na prezydenta). I tak też stwierdza autor krótkiego filmu. „Tutaj mamy przykład jak ludzie są przewożeni na marsze pana Komorowskiego. Dużego zainteresowania nie ma, chyba, że się zapłaci 400 zł na głowę. Ludzie są sprowadzani” – komentuje mężczyzna, który zarejestrował scenkę. Wideo zamieszczono w sieci, a całą sytuację przedstawioną na nagraniu opisał portal niezalezna.pl oraz „Gazeta Polska Codziennie”.
Na tym się jednak nie skończyło. Otóż okazało się, że ludzie przywiezieni na spotkanie z Komorowskim to nie był żaden tam zwyczajny sztuczny tłum, tylko dokładnie wyselekcjonowana grupa – dziennikarze, radni i organizatorzy uroczystości. Otrzymaliśmy nawet w tej sprawie oficjalne pismo z gdyńskiego ratusza. Joanna Grajter, rzecznik prasowa tamtejszego urzędu miasta, prostuje w nim, że to nieprawda „jakoby autokary dowoziły sztuczny tłum na wiec poparcia Bronisław Komorowskiego”, bo w Gdyni takiego wiecu nie było. Odbyły się jedynie wspomniana na początku uroczystość oraz spotkanie w muzeum.
Zarejestrowana na nagraniu scena dotyczy właśnie drugiego punktu wizyty. Jednak – jak zwróciła nam uwagę rzecznik – autokarami nie przyjechali zwykli ludzie, chcący spotkać się z Bronisławem Komorowskim. „Na to spotkanie w Muzeum przy ul. Zawiszy Czarnego dwoma autokarami dojechali akredytowani dziennikarze oraz uczestniczący w uroczystości odsłonięcia tablicy przy ul. Świętojańskiej radni i organizatorzy” – wyjaśniła Joanna Grajter. I na zakończenie, żeby podkreślić, że dwa autokary to nie wszystko, dodała: „większość zaproszonych na spotkanie w Muzeum osób, które nie uczestniczyły w uroczystości odsłonięcia tablicy, przybyła do Muzeum własnymi pojazdami lub piechotą”...