Przejdź do treści

W Koszalinie 400 zł za Komorowskiego… UWAGA - PRZYPOMINAMY KULTOWE DOŻYNKI



Redakcja vod: po 400 zł dla każdego - to nieprawdopodone, ale jednak jak się tak zastanowić, to ci urzędnicy zarobili te pieniądze w absolutnie uczciwy sposób. Najpierw cytat za dziennikiem "Fakt".

"To już bezczelność. Urzędnicy dostali premie za wizytę Komorowskiego.

Wizyta Bronisława Komorowskiego w Koszalinie miała miejsce 17 marca. Gościł w Filharmonii Koszalińskiej i wziął udział w specjalnej sesji z okazji 25-lecia samorządu terytorialnego w Polsce, a następnie spotkał się z mieszkańcami miasta. Okazało się, że urzędnicy, którzy pojawili się na spotkaniu z prezydentem, dostali premię w wysokości 400 złotych!

Wizyta Bronisława Komorowskiego w Koszalinie była jedną z pierwszych podróży jego kampanii wyborczej. Nie obyło się wówczas bez skandali - prezydent został wygwizdany, a zgromadzony przed miejskim ratuszem tłum skandował: „Gdzie jest szogun?!". Przed spotkaniem z mieszkańcami prezydent udał się do Filharmonii Koszalińskiej, by wziąć udział w specjalnej sesji z okazji 25-lecia samorządu terytorialnego w Polsce. Okazało się, że miejscy urzędnicy, którzy pojawili się na spotkaniu z prezydentem i pomagali w jego organizacji, dostali od pracodawcy premię w wysokości 400 złotych. Nagrodę otrzymały 23 osoby, co łącznie kosztowało ratusz ponad 9000 złotych.

– Na taką decyzję pozwala nam regulamin wynagradzania. To nie są żadne dodatkowe pieniądze, a właśnie środki z puli na wynagrodzenia, w której zawsze są jakieś rezerwy – tłumaczy w rozmowie z „Głosem Koszalińskim" sekretarz miasta Tomasz Czuczak."

Czyli 400 zł za Koszalin. Nie znamy taryfikatora, jaki był przyjęty do tej wyceny… Ale jednego jesteśmy pewni: za historyczne, kultowe przemówienie wygłoszone w Częstochowie z okazji Dożynek dla wszystkich wówczas obecnych należy się co najmniej po tysiaku na rękę i to netto :) Przy okazji przypominamy to niezapomniane wystąpienie Pana Prezydenta. Niby minęło już tyle lat, a to słynne przemówienie wciąż cieszy uszy soczystością porównań i swadą, jakiej wszyscy mówcy mogliby tylko pozazdrościć.