Przejdź do treści

Orędzie Noworoczne - musisz je poznać :)


Redakcja vod: korzystając z naturalnej okazji jaką stwarza pierwszy dzień nowego roku udostępniamy Państwu nasze tłumaczenie Orędzia Noworocznego ukochanego przywódcy. Orędzie jest wprawdzie z 2013 roku, ale praktycznie nic nie straciło na swojej aktualności.
Oto fragmenty jakie dotychczas udało nam się zrozumieć.

Na początku Dur Czok z państwowej telewizji mówi, że orędzie wygłosi ukochany Przywódca i zrobi to bez użycia rąk, ani nóg, a potem Przywódca pierwsze słowa kieruje do żołnierzy i członków służb dbających o bezpieczeństwo, czyli do wszystkich tych, którzy w niespokojnych czasach dają nam poczucie stabilności i siły.

Następnie Przywódca mówi, że to wielki zaszczyt gościć w Państwa domach w dniu tak szczególnym, gdy symbolicznie przeszłość styka się z przyszłością, gdy stare spotyka się z nowym, gdy przywołujemy w pamięci to, co w minionym roku najmocniej utkwiło w naszych sercach i umysłach, gdy myślimy o nadchodzącym nowym roku.

W nowym roku nie wolno nam zapominać o najsłabszych i tych, którzy w mniejszym stopniu skorzystali z sukcesów naszej wolności. Pamiętajmy, że w kraju jest wciąż wiele do zrobienia i potrzebna jest "ciężka, solidarna wspólna praca". Rok miniony nie był dla nas rokiem łatwym, ale był kolejnym rokiem dobrym. Nasze wysiłki, nasza praca kolejny raz dały dobre owoce. Potrafiliśmy przecież w czasach kryzysu gospodarki europejskiej obronić nasz wzrost i utrzymać konkurencyjność naszej gospodarki. Potrafiliśmy, nie bez błędów i trudności, wykorzystać pieniądze z funduszy unijnych dla nadrobienia ogromnych (historycznych czasem zaległości) m.in. w zakresie budowy i modernizacji dróg i autostrad, a wstydliwa kwestia jednego zegarka nie może przesłaniać nam tych spektakularnych osiągnięć, których inni nam zazdroszczą, jak Pendolino.

Oczywiście trzeba się zastanawiać nad tym, co moglibyśmy zrobić lepiej, mądrzej i piękniej, co nam nie wyszło, co się nam nie udało. I tu znów można by wrócić do pisanej cyrylicą tzw. afery taśmowej, ale nie wracajmy, bo przecież ostatecznie (co wkrótce potwierdzą wszystkie sądy i prokuratura) żadnej afery nie było. A kto twierdzi inaczej ten chce zniszczyć nasz tak ciężko wypracowany wspólny dorobek. To znowu odzywają się już powszechnie znane odmęty szaleństwa.

Żadnej afery nie było tak samo, jak nie było nieprawidłowości w rozliczeniach kilometrówki przez marszałka. Chobielin to jest dwór i on nie może rozliczyć się z tej benzyny, bo do wyborców jeździł konno, bryczką. Marszałek za pieniądze przeznaczone na paliwo kupił owies, a konie owies zżarły.

Czy konie mnie słyszą? Czy koniom nie wstyd - tak można dziś pytać, ale czy warto? Czy stając tuż, tuż przed wyzwaniami kolejnego, 2015 roku, nie lepiej pomyśleć o tym, gdzie są źródła naszych sił, naszych nadziei i naszych szans, naszej narodowej energii. Odpowiedź może być tylko jedna! Te źródła to premier i jej rząd fachowych psiapsiółek.
Pamiętajmy, że żadne wyborcze obietnice nie sprawią, że z dnia na dzień obudzimy się w kraju idealnym. Konieczna jest praca i zdolność do współdziałania, a nie konflikty, partyjna pisowska agresja i konsumpcja sałatek w sejmowych ławach.

Ciąg dalszy tłumaczenia nastąpi za kolejne 12 m-cy... Tymczasem redakcja vod życzy Do Siego Roku :)