Redakcja vod: tak wyglądały wolne i demokratyczne "wybory" w Donbasie.
Wiele dni temu Rosja zapowiedziała, że uzna wyniki "wyborów", które terroryści zorganizowali na Donbasie. W to, że zostaną one sfałszowane nikt nie miał wątpliwości. Kolejnym dowodem są rozmowy przechwycone dzisiaj przez SBU.
Ukraińskie służby przechwyciły rozmowę przeprowadzoną wczesnym popołudniem przez jednego z liderów terrorystów w Doniecku Olega Frołowa, który o wyborach dyskutował z Leonidem Baranowem, byłym "ministrem" Donieckiej Republiki Ludowej. Rozmawiali o frekwencji i... wynikach plebiscytu - podaje agencja UNIAN.
Pojawia się informacja o frekwencji na poziomie 54 procent, a poparcie dla terrorystów ma wynieść ponad 80 proc. To oczywiście dane podawane jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych i podliczeniem głosów. Byli tak pewni "zwycięstwa", że zaczęli rozmawiać o podziale stanowisk.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko to co działo się na Donbasie "farsą pod lufami karabinów i czołgów" zorganizowaną przez dwie terrorystyczne.
Portal niezalezna.pl informował, że tę parodię wyborów firmuje polski polityk były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski. Na swoim facebookowym profilu zamieścił zdjęcie ze spotkania z – jak to sam określił – „premierem Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandrem Zacharczenko”.