Niemcy nie starali się nas wynarodowić tak, jak Sowieci. To oni byli jeszcze bardziej gorszymi i perfidnymi wrogami – powiedziała kpt. Maria Mirecka-Loryś, gdy wspominała czasy okupacji.
Kpt. Maria Mirecka-Loryś była członkinią antyniemieckich i antysowieckich organizacji konspiracyjnych, w tym Narodowej Organizacji Wojskowej oraz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Po zakończeniu II wojny światowej przybywała również na emigracji w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych.
Niemal od początku wojny kpt. Mirecka-Loryś zaangażowała się w konspirację antyniemiecką. Wiosną 1940 roku została komendantką Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet. Następnie kierowała Wojskową Służbą Kobiet w rzeszowskim podokręgu Armii Krajowej. - W Przemyślu, Przeworsku i Jarosławiu pomagałam zakładać organizacje konspiracyjne – przypomniała.
W walkę z zaborcami zaangażowane było również rodzeństwo rozmówczyni Polskiego Radia 24. Brat Leon był czterokrotnie aresztowany przez komunistyczną bezpiekę. 10 lat przesiedział w więzieniach. Siostra Janina spędziła w nich 2,5 roku. Najtragiczniejsza historia związana jest z drugim bratem kpt. Mireckiej-Loryś, Adamem.
– Był oficerem rezerwy i na początku wojny, w listopadzie 1939 roku, został aresztowany przez Niemców. Umieścili go w transporcie do Oświęcimia, ale udało mu się wyskoczyć z wagonu. Potem jeszcze cztery razy uciekał z niemieckich więzień. Nie zdołał jednak uciec komunistom. W 1952 roku skazali go na karę śmierci – wspominała.
Z kpt. Marią Mirecką-Loryś rozmawiał Tadeusz Płużański.